II Międzynarodowe Warsztaty Literackie i Plastyczne zbliżają się wielkimi krokami. Niezbyt długo zastanawialiśmy się nad wyborem miejsca ich przeprowadzenia. Znaleźliśmy chyba najbardziej odpowiednie, a to w Agro Gospodarstwie Na Równiach w Górkach. Tu czuje się atmosferę, tutaj są znakomite warunki dla pracy twórczej, zarówno literackiej, jak i plastycznej. Pobądźmy przez chwilę w tym magicznym miejscu, które opisuje Marta Pelinko.
Kiedy pierwszy raz znajomi zaproponowali mi pobyt rekreacyjny w Agro Gospodarstwie Na Równiach w Górkach k/Brzozowa, ociągałam się na samą myśl o jakiejś wiejskiej chałupie bez wygód, ale w końcu dałam się przekonać, bo przecież zawsze są dwa wyjścia. Jeśli coś się spodoba, zostać, jeśli nie, dane miejsce opuścić. Już pierwsze spojrzenie przy podjeździe zachwyciło. Kolorystyka ogrodu i obejścia, spokój, cisza oraz czystość powietrza, którym się zachłysnęłam to atuty tego miejsca na pierwszy rzut oka. Zaczęłam się zastanawiać czy w ogóle w obecnych czasach jest możliwe spotkanie gdziekolwiek tak nieskażonego cywilizacją miejsca, czy ktoś prowadzący tego typu działalność aż tak potrafi dbać o zewnętrzne walory swojej oferty. Mimo, iż byłam ciekawa jakie wygody znajdę w środku obiektu, to jednak jeszcze przez chwilę chciałam obcować z cudowną przyrodą. Skierowałam więc swoje kroki w głąb ogrodu, gdy nagle pojawili się przy nas gospodarze, Państwo Kornelia i Kazimierz Bednarczykowie, zapraszając w swoje gościnne progi.
Wspaniały z zewnątrz dom nie zawiódł mnie swoim wewnętrznym wystrojem. Tu, pomimo iż dom jest wiekowy, bo wybudowany jeszcze przed wojną, w 1936 roku i mieszkał dziadek Pana Kazimierza, czuje się otwarte serce, „pozytywną energię”. Dzisiaj przyciąga, zaprasza, zaciekawia. Trzy pokoje na dole z małżeńskimi łożami i łazienkami oraz dwa czteroosobowe na piętrze proponują odpoczynek raczej na dłuższy czas. Oddzielne, niekrępujące wejście, aneks kuchenny wyposażony wręcz pokazowo. Tutaj nie można po prostu zawitać i odjechać. Tu trzeba koniecznie pobyć i rozkoszować się wszystkim i na każdym kroku. Wiedziałam, że Gospodarstwo dwukrotnie zdobyło I miejsce w konkursie „Zielone Lato” w 2008 i 2014 roku i w nim właśnie odbyła się gala wręczenia nagród. To zobowiązuje i gospodarze, zarówno świadomie jak i podświadomie dokładają wszelkich starań, aby udowodnić, że laur pierwszeństwa się im po prostu należał. Przed domem jest dosyć nietypowa altanka, bo wykonana według pomysłu gospodarza w modnym dzisiaj stylu western, która mieści 30 osób. W niej znajduje się wędzarnia i grill. W sezonie letnim tutaj podaje się posiłki. Ceny za pobyt jak na tak wysoki standard, są stosunkowo niskie. A do proponowanych przez gospodarzy warunków, należy nie tylko wyposażenie pokoi, czy dobre, przygotowywane z własnych, ekologicznych upraw, dania, ale również wszelkie atrakcje i zaplecze rekreacyjno-sportowe. Jest sauna, w której kamienie polewa się aromatycznymi olejkami, aby wywołać przyjemny zapach fińskiego ustronia. Dla tych, którzy nie lubią wylewać siódmych potów w ogrodzie jest basen. Tuż obok boisko do piłki siatkowej, do badmintona, bajeczny plac zabaw dla dzieci ze zjeżdżalnią z bajkowego zameczku, piaskownica z mnóstwem plastikowych zabawek. W ogrodzie są rowery dla najmłodszych, a dla starszych rowery wyższej klasy, które można wypożyczyć i wybrać się na wycieczkę krajoznawczą po pięknej okolicy. Oprócz uroczego ogrodu trafimy na stary sad, w którym stare drzewa wydają jeszcze owoce. Znajdziemy tutaj jabłonie, czereśnie, wiśnie, śliwy i grusze, orzechy oraz poletko winogron. Ze wszystkich tych specjałów przygotowywane są konfitury, owoce w occie i cukrze, soki, kompoty, nalewki, którymi raczy się przebywających tutaj na urlopie, czy ot po prostu weekendowym pobycie już czasami stałych bywalców Agro Gospodarstwa Państwa Bednarczyków. A przybywają z wielu zakątków świata i, co absolutnie nie dziwi, wracają. Niespodzianek czekało mnie więcej. Bo oto wychodząc z ogrodu trafiłam na zagrodę. Na rozległej łące pasły się lub wylegiwały w pełnym słońcu, daniele. Bardzo przyjazne dla odwiedzających, jedzą z ręki.
Nieopodal leniuchują lamy, które nastawiają karku do głaskania, a obok dwa osiołki domagają się odwiedzin u siebie. W klatkach rej wodzą papugi syberyjskie, gołąbki diamentowe, bażanty, a w ogrodzie dumny paw, rozkładający swój ażurowy ogon w tęczowe oka. Na ścinie stajni, z której kiedyś dochodziły odgłosy rżenia koni, a dzisiaj jest salą biesiad towarzyskich, choć nadal nazywaną stajnią, wiszą zgromadzone przez gospodarzy stare przedmioty codziennego użytku z chomątem, wagą, czy szatkownicą. Dowiedziałam się, że takich pamiątek jest o wiele więcej, jak na przykład wrzeciona, żarna, kosy, centryfuga, przyrząd do czesania lnu, kierat i inne. To naprawdę warto zobaczyć. Agro Gospodarstwo Na Równiach w Górkach działa bez zarzutu, tu każdy znajdzie coś dla siebie i z pewnością nie będzie się nudzić. To wymarzone miejsce dla małych i dużych. Już wiedziałam, że będę chciała tu wielokrotnie powracać i, z czystym sumieniem mogę wszystkim zarekomendować.