Pavol Hudák
Powróz w domu wisielca i inne wiersze

Ojcowska rola

Spokojny wieczór
jest tu rzadko.
Nad ostatnią
nie zabudowaną parcelą
we wsi
po nocach bieszą się demony,
płaczą wygnani synowie Jeruzalem,
martwy ojciec rozsiewa
jarzące ziarno.
Nie stoi tu biały dom,
nie ma go kto postawić,
mama nie hoduje kurcząt,
nie bawi się tu
z wnuczętami...
tylko rola
czerwono płonie
w zachodach słońc,
czasami pogłaszcze
chwiejne kroki mamy –
ostatnia nie zabudowana
parcela
we wsi.

Szkic

Paweł Rogal pije
jabłkowe wino.

Chyba wstydzi się rodziców,
dlatego idzie nieco
niżej

siada na inny nagrobek.

Jestem w albumie siwowłosego starca

Jestem w albumie siwowłosego starca,
był Niemcem,
niechcący wlazłem mu w obiektyw,
między gotyk a babie lato,
czasami podczas niemieckich zim
pokręci głową -
„to mogła być fotka”, ale
ten chłop nagle tam był,
ten nieznany, przykurczony twór
wyglądał jak ścigane zwierzę,
aż mi go było żal.

To mogła być fotografia.

Przestrzeń

Gdy zacięła się
winda,
twoja twarz pobladła
niczym biedna ziemia
twojego dzieciństwa,
twarzą biegły ci
żółtawe cienie
i smutna pieśń
zawyła w ciszy.
Dotknąłem palcem
twojej półśmierci,
nie wiedziałem,
że cię przeraża
zamknięta przestrzeń,
która by cię zniszczyła, zabiła,
a spójrz, mamo,
ja w niej oddycham,
chodzę, żyję...

Dzisiaj w nocy

Dzisiaj w nocy
wył wiatr
niczym wściekły -
jak gdyby na zewnątrz huczało morze,
to wierne szczenię Jeffersa,
kamienie niczym zwierzęta morskie
kroczyły do wody...

Dzisiaj w nocy szalał wiatr,
średniowieczne sfory wilków
obchodziły moje ciało,
kłapały szczękami, groziły.

Ale ja nie bałem się –
niczym padły żołnierz trawę
ściskałem iluzję ciebie,
już na zawsze uśmiechnięty.